Wiesław Stypuła po latach opowiada o swoich przeżyciach w Balachadi.
W osiedlu, założonym 70 lat temu przez indyjskiego maharadżę, w którym spędził ponad cztery lata. Trafił tam jesienią 1942 r. Jego ojca, polskiego oficera, NKWD zamordowało w lesie pod Bykownią. On z matką i bratem został wywieziony aż za Ural. Jednak tylko jemu z tej trójki udało się dotrzeć do polskich wojsk. Matka i brat, chorzy na tyfus, zostali w radzieckim szpitalu. Wiesław Stypuła odnalazł ich dopiero po zakończeniu wojny.